Story of my life.
poniedziałek, 4 listopada 2013
niedziela, 3 listopada 2013
Rozdział 1.
Dzień jak co dzień. Wstałam rano wzięłam prysznic i ubrałam się w to. Wyszłam z domu i popędziłam na praktyki. Byłam uczącym się fotografem. Dzisiaj pierwszy raz miałam robić zdjęcia sama.
Był to dla mnie wyjątkowy dzień. Miałam robić zdjęcia dla jakiegoś zespołu. Modliłam się aby nie było to One direction.
Wyszłam na korytarz napić się kawy. W pewnym momencie usłyszałam jakieś głośne śmiechy i krzyki.
Za rogu wyłoniło się pić postaci. Postanowiłam, że wrócę na swoje stanowisko pracy. Do sali wszedł mój szef a za nim pięciu chłopaków.
- [T.I] to jest One direction. Po tych słowach moja przeszłość wróciła.
-Hej chłopaki, nazywam się [T.I], dzisiaj będę waszym fotografem. Mam nadzieję, że dobrze będzie nam się współpracowało.
Po chwili podszedł do mnie mój "przyjaciel" ze szkoły.
-Hej mała, jestem Harry.
-Przepraszam ale ja mam imię i nie mogę teraz rozmawiać. Próbowałam uciec od chłopaka - Zaraz przyjdzie wizażysta i przygotuję was do zdjęć.
-Ej, ale dasz mi swój numer ?
-Przykro mi, ale nie.
Widać po minie chłopaka, że nie był zadowolony. Ale ja cieszyłam się z tego, że w końcu sobie poszedł.
Sesja trwałą ponad 4 godziny. Mój szef stwierdził, że zrobione prze zemnie zdjęcia są idealne.
Wracając do domu postanowiłam zrobić zakupy. Weszłam do najbliższego sklepu kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy i wróciłam do domu. Wzięłam prysznic zjadłam kolację i postanowiłam obejrzeć jakąś komedię. Nic ciekawego nie leciało więc postanowiłam wejść na Tt. Moim oczom ukazał się post.
" Wiem, że nie chciałaś mi dać numeru, ale i tak go zdobyłem"
Ten post totalnie mnie dobił. Po chwili dostałam Sms-a. Numer nieznajomy.. " Hej, co tak sama siedzisz ? Mogę wpaść ? " Wiedziałam, że to on. " Wiesz nie potrzebuję towarzystwa. Wolę posiedzieć w samotność a z resztą idę zaraz spać, jutro muszę iść do pracy. " Wysłałam sms-a i poszłam na górę. Zasłoniłam rolę i zobaczyłam, że wyświetlacz w telefonie się włączył. " Ale Ty seksownie wyglądasz w tej piżamce." Przestraszyłam się, wiedziałam, że mnie obserwuje. "Co ty od de mnie chcesz ?"
Po chwili dostałam odpowiedź. " Chcę Cie bardziej poznać. To co jutro wpadnę po Ciebie? Tak ok 16? " Gdy to przeczytałam wybuchłam śmiechem. "Pomarzyć sobie możesz. Człowieku daj sobie spokój" Nie chciało mi się z niem pisać więc poszłam spać. Zdawało mi się jak by ktoś wchodził do domu, ale nic sobie z tego nie zrobiłam ponieważ byłam pewna, że drzwi są zamknięte.
Rano obudziłam się przytulona do kogoś. Wystraszyłam się. Zaczęłam krzyczeć z łóżka podniósł się Harry.
-Co ty tu robisz ?
-Kochanie nie denerwuj się. Drzwi nie zamknęłaś więc wszedłem.
-Nawet jeżeli drzwi są otwarte nie powinieneś wejść.
-No wiem, ale nie mogłem się tobie oprzeć.
-Masz 10 min aby wyjść z tego domu!
-Oj słońce nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi.
-Spieprzaj! Warknęłam i wyszłam z pokoju. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to. Gdy wyszłam z łazienki miałam nadzieję, że go już nie będzie..Ale jednak się myliłam.
-Co ty tu jeszcze robisz ?!
- No przecież nie mogę wyjść bez porannej toalety.
-Tak owszem możesz. Ale jest litościwa więc masz 5 min.
Gdy tylko zjadłam śniadanie (oczywiście z Harrym) Wyszliśmy z domu i rozjechaliśmy się w dwie strony.
Był to dla mnie wyjątkowy dzień. Miałam robić zdjęcia dla jakiegoś zespołu. Modliłam się aby nie było to One direction.
Wyszłam na korytarz napić się kawy. W pewnym momencie usłyszałam jakieś głośne śmiechy i krzyki.
Za rogu wyłoniło się pić postaci. Postanowiłam, że wrócę na swoje stanowisko pracy. Do sali wszedł mój szef a za nim pięciu chłopaków.
- [T.I] to jest One direction. Po tych słowach moja przeszłość wróciła.
-Hej chłopaki, nazywam się [T.I], dzisiaj będę waszym fotografem. Mam nadzieję, że dobrze będzie nam się współpracowało.
Po chwili podszedł do mnie mój "przyjaciel" ze szkoły.
-Hej mała, jestem Harry.
-Przepraszam ale ja mam imię i nie mogę teraz rozmawiać. Próbowałam uciec od chłopaka - Zaraz przyjdzie wizażysta i przygotuję was do zdjęć.
-Ej, ale dasz mi swój numer ?
-Przykro mi, ale nie.
Widać po minie chłopaka, że nie był zadowolony. Ale ja cieszyłam się z tego, że w końcu sobie poszedł.
Sesja trwałą ponad 4 godziny. Mój szef stwierdził, że zrobione prze zemnie zdjęcia są idealne.
Wracając do domu postanowiłam zrobić zakupy. Weszłam do najbliższego sklepu kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy i wróciłam do domu. Wzięłam prysznic zjadłam kolację i postanowiłam obejrzeć jakąś komedię. Nic ciekawego nie leciało więc postanowiłam wejść na Tt. Moim oczom ukazał się post.
" Wiem, że nie chciałaś mi dać numeru, ale i tak go zdobyłem"
Ten post totalnie mnie dobił. Po chwili dostałam Sms-a. Numer nieznajomy.. " Hej, co tak sama siedzisz ? Mogę wpaść ? " Wiedziałam, że to on. " Wiesz nie potrzebuję towarzystwa. Wolę posiedzieć w samotność a z resztą idę zaraz spać, jutro muszę iść do pracy. " Wysłałam sms-a i poszłam na górę. Zasłoniłam rolę i zobaczyłam, że wyświetlacz w telefonie się włączył. " Ale Ty seksownie wyglądasz w tej piżamce." Przestraszyłam się, wiedziałam, że mnie obserwuje. "Co ty od de mnie chcesz ?"
Po chwili dostałam odpowiedź. " Chcę Cie bardziej poznać. To co jutro wpadnę po Ciebie? Tak ok 16? " Gdy to przeczytałam wybuchłam śmiechem. "Pomarzyć sobie możesz. Człowieku daj sobie spokój" Nie chciało mi się z niem pisać więc poszłam spać. Zdawało mi się jak by ktoś wchodził do domu, ale nic sobie z tego nie zrobiłam ponieważ byłam pewna, że drzwi są zamknięte.
Rano obudziłam się przytulona do kogoś. Wystraszyłam się. Zaczęłam krzyczeć z łóżka podniósł się Harry.
-Co ty tu robisz ?
-Kochanie nie denerwuj się. Drzwi nie zamknęłaś więc wszedłem.
-Nawet jeżeli drzwi są otwarte nie powinieneś wejść.
-No wiem, ale nie mogłem się tobie oprzeć.
-Masz 10 min aby wyjść z tego domu!
-Oj słońce nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi.
-Spieprzaj! Warknęłam i wyszłam z pokoju. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to. Gdy wyszłam z łazienki miałam nadzieję, że go już nie będzie..Ale jednak się myliłam.
-Co ty tu jeszcze robisz ?!
- No przecież nie mogę wyjść bez porannej toalety.
-Tak owszem możesz. Ale jest litościwa więc masz 5 min.
Gdy tylko zjadłam śniadanie (oczywiście z Harrym) Wyszliśmy z domu i rozjechaliśmy się w dwie strony.
Wspomnienia....
W starej szkole byłam lubiana ogólnie za to, że wyżywałam się nad słabszymi. Ale nadszedł dzień w którym się to wszystko zmieniło. Był koniec roku. Wakacje zapowiadały się super. Gdy wróciłam do domu pobiegłam do rodziców pochwalić się dobrymi ocenami. Niestety nie było ich, ale siedzieli moi dziadkowie. Wiedziałam, że coś się stało ponieważ oni odwiedzają nas tylko raz w roku. Siedzieli smutni.
-Hej babciu, hej dziadku. Co wy tu robicie? Stało się coś? Zapytałam.
-Wiesz myszko. Zaczął dziadek. - Przykro mi. Dziadek nie mógł wydusić z siebie słowa. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.
-Co się stało ?!
- [T.I] Twoi rodzice mieli wypadek.. Zginęli na miejscu.
-Co?! Jak to ? Jaja sobie robicie?! Zaczęłam krzyczeć ponieważ nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.
-Przykro mi ale niestety.
Z płaczem pobiegłam do swojego pokoju, świat dla mnie już nie istniał, miałam dość swego życia. Moi rodzice nie żyją. Co teraz ze mną będzie? Tydzień później wyjechałam do Londynu ponieważ mieszkali tam moi dziadkowie.
Wakacje te były moimi najgorszymi.Dziadkowie robili wszystko aby zastąpić mi rodziców. Doceniam ich starania. Od czasu śmierci rodziców zamknęłam się w sobie. Czułam się taka samotna
Sześć tygodni później poszłam do nowej szkoły
Nigdy nie bałam taka zestresowana jak w tedy.
Bałam się innych ludzi. Poszłam do klasy aby poznać się z innymi nieśmiało weszłam do pokoju w którym było mnóstwo ludzi. W pierwszym momencie nie wiedziałam co zrobić,ale postanowiłam, że wmieszam się w tłum nastolatków. W pewnym momencie ktoś mnie popchnął. Było to jakiś chłopak. Brunet z burzą loków na głowie.
-Ty patrz stary ale ciamajda. Zaśmiał się chłopak. Chodzić nie umiesz? Zapytał chamsko chłopak.
Nic się nie odezwałam tylko podniosłam się z podłogi i uciekłam z klasy. Bałam się wracać do tej szkoły. Z każdym dniem czułam się coraz gorzej. Chłopak który mnie popchnął nazywał się Harry Styles.
Był gwiazda szkoły. Wiedziałam już jak czuli się ludzie którym kiedyś ja dopiekałam. Każdego dnia na każdej przerwie dokuczał mi. Wyśmiewając się ze mnie itp. Nie miałam nikogo dla kogo mogła bym się zwierzyć.
Minęło już 6 lat od tamtego czasu. Czasy liceum były moimi najgorszymi czasami. Teraz staram się żyć normalnie jak każdy człowiek w moim wieku. Harry został został sławny na całym świecie. Podobno się zmienił ale ja w to nie wieżę. Po prostu uważam, że on się nie zmieni.
-Hej babciu, hej dziadku. Co wy tu robicie? Stało się coś? Zapytałam.
-Wiesz myszko. Zaczął dziadek. - Przykro mi. Dziadek nie mógł wydusić z siebie słowa. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.
-Co się stało ?!
- [T.I] Twoi rodzice mieli wypadek.. Zginęli na miejscu.
-Co?! Jak to ? Jaja sobie robicie?! Zaczęłam krzyczeć ponieważ nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.
-Przykro mi ale niestety.
Z płaczem pobiegłam do swojego pokoju, świat dla mnie już nie istniał, miałam dość swego życia. Moi rodzice nie żyją. Co teraz ze mną będzie? Tydzień później wyjechałam do Londynu ponieważ mieszkali tam moi dziadkowie.
Wakacje te były moimi najgorszymi.Dziadkowie robili wszystko aby zastąpić mi rodziców. Doceniam ich starania. Od czasu śmierci rodziców zamknęłam się w sobie. Czułam się taka samotna
Sześć tygodni później poszłam do nowej szkoły
Nigdy nie bałam taka zestresowana jak w tedy.
Bałam się innych ludzi. Poszłam do klasy aby poznać się z innymi nieśmiało weszłam do pokoju w którym było mnóstwo ludzi. W pierwszym momencie nie wiedziałam co zrobić,ale postanowiłam, że wmieszam się w tłum nastolatków. W pewnym momencie ktoś mnie popchnął. Było to jakiś chłopak. Brunet z burzą loków na głowie.
-Ty patrz stary ale ciamajda. Zaśmiał się chłopak. Chodzić nie umiesz? Zapytał chamsko chłopak.
Nic się nie odezwałam tylko podniosłam się z podłogi i uciekłam z klasy. Bałam się wracać do tej szkoły. Z każdym dniem czułam się coraz gorzej. Chłopak który mnie popchnął nazywał się Harry Styles.
Był gwiazda szkoły. Wiedziałam już jak czuli się ludzie którym kiedyś ja dopiekałam. Każdego dnia na każdej przerwie dokuczał mi. Wyśmiewając się ze mnie itp. Nie miałam nikogo dla kogo mogła bym się zwierzyć.
Minęło już 6 lat od tamtego czasu. Czasy liceum były moimi najgorszymi czasami. Teraz staram się żyć normalnie jak każdy człowiek w moim wieku. Harry został został sławny na całym świecie. Podobno się zmienił ale ja w to nie wieżę. Po prostu uważam, że on się nie zmieni.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)